I tak to niestety znów nastąpiła długa przerwa w blogowaniu moim- spowodowana tym razem wakacyjnymi wojażami i oczywiście ogrodem, który pod moją nieobecność zdołał zamienić się w swoistą dżunglę. Udało mi się jednak jakoś ogarnąć wszystko, przekopać przez góry prania i prasowania i prawie już spakować na nowo ( od środy witaj żeglarska przygodo - ukochane Mazury czekają). Tymczasem zdjęć kilka z cudnych chwil , interesujących przeżyć oraz inspirujących ludzi...
świetne kadry ;)
OdpowiedzUsuńMiło, że Ci się podobają:)
OdpowiedzUsuńSwietne zdjecia, z extra obozu :)) wschod pozdrawia. Magda.
OdpowiedzUsuńWschód również pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuńBardzo to piękne. Borys taki prawdziwy i naturalny jako Jaśko z jasną główką. Krajobrazy zapierają dech i mój ukochany kamień przy kapliczce w Cisowie. Ale i tak po długiej podróży najlepiej u mamy (która się nie pokazała). Pozdrawim Justyna K.
OdpowiedzUsuńMi ten kamień również wiele ciepłych myśli przywołuje:) Pozdrawiam również bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńUwielbiam fotografować ludzi. Masz piękne obrazy z urlopu. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dominika
Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńWow!Znasz Zgagafari!Co roku jeżdżę słuchać ich w Grzybowie:D Poza tym, zazdroszczę wyjazdu, i pięknych wspomnień.Bardzo fajny blog.Będę zaglądać:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam i z kubkiem dobrej kawy czekam:)
OdpowiedzUsuń