Usiadłam sobie wczoraj na kanapie z kubkiem popołudniowej kawy i z myślą o chwilowym odpoczynku zaczęłam przeglądać świeżo zakupioną książkę. Z przeglądania zrobiło się czytanie i jakoś wstać już było trudno:). Cudnie, lekko napisana książka, w której przemycone są niesamowite informacje dotyczące zwyczajów kulinarnych, zasad i norm obowiązujących w tytułowym dwudziestoleciu w polskich restauracjach, cukierniach (otwartych do północy ) i na salonach. Któż z nas wie co to są pulardy i kapłony i kto po obiedzie spożywa leguminę? Czytając tą książę uświadamiam sobie jak bardzo nasza kuchnia zubożała i jak wiele przypraw, czy produktów pełni zachwytu "odkrywamy" dziś - choć były one znane i używane w polskiej kuchni już dużo, dużo wcześniej.
Tekst wzbogacony jest przepięknymi zdjęciami i reprodukcjami. W książce znajdziemy również cudowne przykłady reklamy i architektury:) Można tylko rzec: udanego spotkania ze
Tekst wzbogacony jest przepięknymi zdjęciami i reprodukcjami. W książce znajdziemy również cudowne przykłady reklamy i architektury:) Można tylko rzec: udanego spotkania ze
Smakami Dwudziestolecia :)
Brzmi ciekawie:P Nie wiem czy koniecznie chciałabym wrócić do takiej kuchni, ale wiedzieć o niej więcej byłoby fajnie:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Masz całkowitą rację! Wydaje mi się to wina trochę komuny i braku dostępu do produktów, a teraz pęd życia i wygoda ludzka powodują że idziemy na łatwiznę.
OdpowiedzUsuńHallo!
OdpowiedzUsuńChciala bym mniec taka ksiazke, kocham lata 20.
Pozdrawiam.
Donata.
Zgadzam się, nasza kuchnia zubożała i to bardzo. Nie muszę sięgać aż do dwudziestolecia wystarczy, że przypomnę sobie kuchnię mojej babci kilkanaście lat wstecz. Chleb pieczony w piecu chlebowym, czy ciasta ze świeżych własnych produktów... po prostu aż ślinka cieknie. Dziś niby na półkach nie brakuje towarów, ale niestety są to produkty w większości niskiej jakości.
OdpowiedzUsuńWiadomo komuna komuną, ale jak coś już było na półce to masło było masłem, a mięso mięsem, a dziś ?
Dzięki za polecenie książki dzięki, której można przeniesć się chociaż na chwilę w czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam CIę Aga mocno z Krakowa i zapraszam do obejrzenia mojego nowego bloga (przygoda z cup of ideas się zakończyła)
Również by mi się przydała taka ksiażka z chęcia bym coś przygotowała , chyba sobie taką kupie . Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia.
OdpowiedzUsuńJak bardzo popularne byłoby biuro podróży oferujące przemieszczanie się w czasie ;) Wtedy z pewnością wybrałabym 20lecie międzywojenne. Taka książka mogłaby stanowić coś w rodzaju przewodnika ;)
OdpowiedzUsuńHej :) Czemu nic nie piszesz? Wrócisz jeszcze do nas?
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam serdecznie do udziału w konkursie.
http://www.wnetrzazewnetrza.pl/2013/03/konkursowa-kapibara.html
Można wygrać wspaniałe nagrody od sklepu Kapibara!
Pozdrawiam :)