niedziela, 1 grudnia 2013

Adwent


Za oknem jeszcze szaro, wietrznie i deszczowo, a tu nadeszła   pierwsza niedziela adwentu, od której chyba wszyscy zaczynamy wielkie odliczanie. Choć trudno w to wierzyć, gdy na zewnątrz osiem stopni Celsjusza, a  srebrny puch nawet wyobrazić jest sobie trudno:) U nas jak co roku tradycyjne barwy Bożego Narodzenia: czerwień, biel i szarości. Choć nie raz obiecywałam sobie zmianę tych kolorów - to jakoś mi to nie wychodzi:).Kolory te lubię we wnętrzach na co dzień, więc czemu nie skorzystać z okazji i dołożyć ich jeszcze trochę w  tym magicznym czasie.





Znikam na morze popatrzeć, bo sztorm u nas ogromy  - a Wam zaczarowanej niedzieli  życzę.

9 komentarzy:

  1. Uwielbiam morze jesienią i zimą, ale dawno nie miałam okazji go oglądać. Zazdroszczę. Ja też lubię tradycyjne kokory na święta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda morze jesienią i zimą morze jest bardzo piękne. Co prawda nie widzę go z okien domu, ale kiedy wychodzę do ogrodu to słyszę szum fal - o tej porze najbardziej:)
      Pozdrawiam serdecznie>

      Usuń
  2. Jak coś jest się lubi to po co to na siłę zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po co zmieniać coś co piękne i sprawdzone:)
    U mnie śnieżek leży tu i ówdzie a Alpy pięknie podświetlone słońcem. Sztomu nigdy nie widziałam a szkoda.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie to jest ślicznie!!!! U mnie ze Świetami podobnie: czerwień biel i odrobinę zieleni:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ...sehr hübsch..!!!
    Lieben Gruß
    Anja

    OdpowiedzUsuń
  6. Morza to ja Ci szczerze zazdroszczę ! Też lubię te kolory,no może uda mi się w tym roku ograniczyć czerwień;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Popatrzyłabym na takie grudniowe morze... Podobno od końca lata do początku wygląda najpiękniej. :)

    OdpowiedzUsuń