środa, 30 maja 2012

Kajaki, kajaki....


Sezon kajakowy "otworzyliśmy" w tym roku trochę wcześniej niż zwykle. Pogoda nas  tak bardzo kusiła, że nie mogliśmy jak zwykle czekać do połowy czerwca. No i oczywiście cudna Babcia Krysia - czyli moja mama, która na czas naszej nieobecności ( jakieś 7 godzin) zajmowała się cała trójką i przyrządziła  w tym czasie stos ich ukochany naleśników  z nutellą:).
Cisza, spokój   i  natura która wygląda całkowicie inaczej z perspektywy kajaka niż oglądana z brzegu rzeki, przyczyniają się do naładowania akumulatorów na długi, długi czas...







4 komentarze:

  1. Przepiękne widoki,szkoda,że nie napisałaś w jakich okolicach pływacie.Ja bywam na Krutyni,ale to chyba każdy zna.
    Dziękuję za udział w moim candy i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. To akurat spływ Wieprzą:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale pięknie ! ..chcicałabym tak spędzić jakiś weekend ;p Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na więcej wpisów :))) pozdrawiam Kureczko :)

    OdpowiedzUsuń