niedziela, 17 czerwca 2012

Słonecznie, ogrodowo...




Pod tym hasłem minęła nam przy pięknej pogodzie niedziela:) W ziołowej rabacie na tarasie obok pięknie kwitnącej szałwii  przysiadł na chwilę Edmund - najnowsza zdobycz Antosi. Wykorzystując  piękną pogodę i kilka wolnych chwil powiesiłam wreszcie girlandy, które uszyła dla mnie Monique, a której szwalnicze dzieła możecie podziwiać i kupić tu. Przyozdobiłam też trochę domowe przetwory. Poziomki zawsze miały dla mnie czarodziejską moc - może dlatego, że jak byłam mała to wierzyłam, że mieszkają w nich krasnale ( ponoć w niektórych częściach Polski mówi się na nie podziomki).
Jutro natomiast od rana wybieram się na plaże i...nie, nie będę plażować, tylko  zbierać  płatki dzikiej róży.















P.S. Denerwuje mnie dzisiejsze marudzenie i narzekanie na polską drużynę. Choć nie jestem zagorzałym kibicem i specjalnie się na piłce nożnej nie znam, to uważam, że chłopaki grali nieźle. BRAWO i dziękuję za chwile emocji oraz dobrą zabawę, a skupienie na twarzach naszych najmłodszych mówi samo za siebie.





1 komentarz:

  1. :) Aga, ślicznie u Was, uroczy kącik tarasowy, widać dbałość o szczegóły :)Girlandy piękne, często zaglądam do Monique i podziwiam jej pasję :)

    OdpowiedzUsuń