Uwielbiam Antośkowe zabawki. Niektóre gdzieś wyszukane, niektóre jeszcze po chłopcach ( baaardzo nieliczne jeszcze po mnie), a niektóre nabyte drogą zakupu - wtedy to najczęściej oczywiście nasz ukochany maileg:) Zawsze kiedy paczka już zamówiona, to zastanawiam się kto bardziej na nią czeka - Antośka, czy ja:) Od momentu w którym zaczęłyśmy doposażać króliczą rodzinę w "niezbędny" dla niej sprzęt- Antośka uwielbia Pana Listonosza, który to jej zdaniem rozdaje dzieciom zabawki, a chłopcy coraz częściej się zastanawiają jak można bawić się czymś takim - no co innego kolejny kulodrom. Tak to przedstawiam Edytę, Franka i Edka:)
wtorek, 2 października 2012
Królicza rodzinka
Uwielbiam Antośkowe zabawki. Niektóre gdzieś wyszukane, niektóre jeszcze po chłopcach ( baaardzo nieliczne jeszcze po mnie), a niektóre nabyte drogą zakupu - wtedy to najczęściej oczywiście nasz ukochany maileg:) Zawsze kiedy paczka już zamówiona, to zastanawiam się kto bardziej na nią czeka - Antośka, czy ja:) Od momentu w którym zaczęłyśmy doposażać króliczą rodzinę w "niezbędny" dla niej sprzęt- Antośka uwielbia Pana Listonosza, który to jej zdaniem rozdaje dzieciom zabawki, a chłopcy coraz częściej się zastanawiają jak można bawić się czymś takim - no co innego kolejny kulodrom. Tak to przedstawiam Edytę, Franka i Edka:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetny ten zestaw mebelków, szkoda ze juz go nie ma. A czy to pani mama sama szyje króliczki długouszne:):) pozdrawiam serdecznie a maluchy ścisakm!
OdpowiedzUsuńDługouszne dostała Antośka w prezencie, które z niecierpliwością na nową koleżankę w zielonej sukience ( dziś zamówioną ) czekają:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Fantastyczny komplet:) Sama z chęcią bym się bawiła takimi zabawkami:)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam:)
OdpowiedzUsuń...so süß seiht das bei Dir aus...danke für Deinen lieben Kommentar!!!
OdpowiedzUsuńLieben Gruß
Anja
Bei Dir ist auch immer so schön:)
UsuńTen wózek! kocyk! a ta cudna zastawa...Mini butelka z różą- to już jakieś czary! Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny(:
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak ciepłe słowa:)
UsuńTeż czekałabym na listonosza,a potem bawiła się całymi dniami:)))Nasze niespełnione marzenia z dzieciństwa realizujemy często w dorosłosci.Prześliczne to wszystko,nie wiem na co najpierw patrzeć.Wpatruję się w mebelki i Królisie!Nie wiem,czy widziałaś,ale też mam jedną.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście, że widziałam Twoją królisię, bardzo mi się podoba i... super, że można cały czas zostać trochę dzieckiem. Pozdrawiam ciepło, choć u nas dziś baaardzo wietrznie.
UsuńBardzo miło tu u Ciebie więc rozgoszczę się i pooglądam:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń